Sami wśród par

W czasie wakacji byłem u dalszej rodziny na wsi. Byliśmy na zabawie takim festynie. Ja zacząłem tańczyć tango z taką fajną dziewczyną. Już wcześniej zaczęliśmy się namierzać. To znaczy dawać sobie sygnały zainteresowania. Ona miała długą spódnicę rozpruwajkę. Wiecie o co chodzi. Orkiestra (taka swojska kapela) grała od ucha do ucha. Byle nogi się nie plątały. Bardzo dobrze nam się tańczyło. Wyczuwaliśmy się nawzajem. Wykonaliśmy nawet parę figur tanecznych. Ja zaryzykowałem i zacząłem przy zbliżaniu i oddalaniu muskać delikatnie jej wargi. Niby to całując. Ona podchwyciła i też odwzajemniała cmoki. Jej piersi tak słodko falowały że zacząłem je dotykać przez sukienkę. Stanika chyba nie miała bo wyczuwałem sutki. Parę razy dotknąłem jej brzucha i niby niechcący pogładziłem łono. W pewnym momencie ona zrobiła taką figurę Owinęła się jedną nogą wokół mojego biodra. Sukienka dołem się rozchyliła a ona niby to poprawiając pogładziła mego nabrzmiałego prącia przez spodnie. Wciąż tańczyliśmy tango. Przy kolejnym zwrocie i muskaniu. Gdy przywarła do mnie poprowadziła moją rękę szybkim ruchem przez rozszycie w spódnicy. Wskazując, że przesunęła tak figi bym mógł pieścić jej łechtaczkę. Przeszedłem na tango w stylu 1 na 1. Muskaliśmy swe szyje będąc przytuleni. Ja rozporek rozpiąłem i zacząłem muskać prąciem jej łono. Na sali był półmrok i na tyle tłoczno że nikt nie mógł dostrzec co naprawdę robimy.

Skończyło się tango. Zaczęli zgodnie ze zwyczajem grać coś bardziej skocznego. A tu jak się wyzwolić. Prącie na wierzchu jej kiecka rozchylona, Ja trzymam ją za łono. W pewnym momencie ona się uśmiechnęła i wskoczyła na mnie okrakiem. Objęła mnie za szyję. Ja w rytm podrygiwałem a ona się kołysała. Członka miałem na jej pupie. Właściwie to pod. Przecież ona na mnie siedziała. Jej długa suknia zasłaniała boki i jej tył. Dobrze że dla szpanu byłem w marynarce. Też swoją rolę pełniła jak osłona. Było coraz cudowniej. Niby w tłumie a byliśmy sami i tylko dla siebie. Poprawiłem tak członka by wszedł do jej pochwy. I teraz się zaczęło szaleństwo. Wraz z nią wirowałem i podrygiwałem. Ona się odchylała i przytulała. W sposób naturalny ruszała pupcią i pochwą a ja prąciem. Ustami dotykałem jej ust szyi i piersi. Ona też nie zostawała dłużna. Czułem jej oddech na sobie. Przyklęknąłem a potem tak się przewinąłem, że ona siedziała na mnie. Teraz ona w rytm kapeli podrygiwała. Ja jedynie dłońmi muskałem jej ramiona i plecy. Troszkę wkoło nas zrobiło się luźniej. Ludzie myśleli że to taka figura i obtoczywszy nas w koło zaczęli klaskać. Ja robiłem coś w rodzaju mnostka. Podnosiłem się i opadałem a ona wciąż na mnie siedziała i ruchami bioder i pochwy do orgazmu mnie doprowadzała. Sama też byłą bliska szczytowaniu. Ja już nie mogłem wytrzymać nie wiedziałem jak wyskoczyć. W końcu mogliśmy wpaść. Ona niby dla urozmaicenia na de mną się pochyliła i szepnęła jutro okres. Cóż więcej nie potrzebowałem. eksplodowałem. Ona też rozedrgana nadal na mnie cwałowała. Ludziska myśleli że tak wczuwamy się w muzykę. Perkusista wręcz szalał ze swymi tremolami.

Orkiestra skończyła grać i ogłosiła przerwę. Ludzie zaczęli się rozchodzić i teraz problem. Jak się zwinąć by nie zauważyli cośmy w tańcu robili. Cóż moja partnerka byłą wręcz niesamowita. Zaczęła się podnosić pomału niby to sukienkę poprawiając, nadal mnie osłaniała. Poprawiłem rozporek chowając prącia. Zresztą nieco zmalał i łatwo mi to poszło. Szybkim ruchem zapiąłem marynarkę i przytrzymując jedną ręką poły podniosłem się. Fakt partnerka mi pomogła łapiąc za wyciągnięta drugą rękę. Objęci w pół schodziliśmy z parkietu.

Ja zastanawiałem się jak kontynuować tak fajnie rozwiniętą znajomość. Gdy wtem ona odskoczyła. Do sali wszedł jej chłopak. Ktoś mu doniósł, że się dobrze bawi. Zrobiło się zamieszanie, bo ludzie wiedzieli jaki z niego zabijaka. Powstrzymywali go więc przed robieniem draki. Znajomy pociągnął mnie na bok. I wymknęliśmy się cichcem. W efekcie wyszło na to, że nie miał się czego czepić i wszystko rozeszło się po kościach.

Rozumiejąc sytuację poza przelotnymi gestami i zdawkową rozmową nie okazywaliśmy oficjalnie żadnych uczuć czekając na sposobną chwilę. Niestety nie udało nam się powtórzyć spotkania. Gdyż jej chłopak strasznie ją pilnował. I miał swoich zaufanych co mu o wszystkim donosili. W końcu ja byłem tylko wczasowiczem. Po wielu latach spotkaliśmy się. Byliśmy już dorośli. Mieliśmy własne rodziny i z tej zabawy zostało nam jedynie niezatarte wspomnienie.