Pamiętnik Kasi – część 2

Następny raz to dwóch braci, Adam – w moim wieku i starszy o rok Artur. Bawiliśmy się razem na dyskotece zorganizowanej na zakończenie obozu. Po kilku tańcach zorientowałam się, że mają ochotę na coś więcej, niż przelotne pocałunki. Prawdę mówiąc, mnie też marzyła się nowa przygoda. Nie tracąc czasu, zaproponowali wycieczkę nad jezioro.

Poczułam przyjemny dreszczyk. Wieczorem nie wolno nam było opuszczać terenu obozu i chyba dlatego ten pomysł tak przypadł mi do gustu. Poza tym, chłopcy bardzo mi się podobali.

Wyszłam razem z Adamem, a za chwilę przyłączył się do nas Artur. Przeszliśmy przez dziurę w płocie i zbiegliśmy na dół w kierunku plaży.

Lampy stojące nad brzegiem dawały trochę światła. Spojrzałam na rozpalone twarze chłopaków i pomyślałam:

–    Przecież jest ich dwóch! Cóż ja najlepszego robię!

Ale w środku trzęsłam się z emocji i podniecenia, niecierpliwie czekając na dalszy ciąg.

–    Kasiu. a może wynajmiemy pokój w motelu? – powiedział nagle Artur. To tam, na drugim brzegu.

Nie miałam żadnych wątpliwości, co to znaczy. Jeśli się zgodzę, to za chwilę będę się kochać z dwoma chłopakami naraz! Zrobiło mi się gorąco.

–    Dobrze – odpowiedziałam z determinacją – chodźmy!

Pokój był nieduży, ale przytulny. Na samym środku stało wielkie, świeżo pościelone łóżko. Uciekłam do łazienki, zrzuciłam ubranie i weszłam pod prysznic. Szybko się ochlapałam i stanęłam przed lustrem. Zobaczyłam swoją rozgorączkowaną twarz, wysoko sterczące sutki i potargane futerko. Byłam gotowa.

Naga i mokra weszłam do pokoju. Chłopcy zerwali się na mój widok, pożerając mnie wzrokiem.

–    To teraz ja się wykąpię – powiedział Adam i zamknął za sobą drzwi od łazienki.

Artur podszedł do mnie, wziął na ręce i przeniósł na łóżko.

–    Ty nasz piękny skarbie – szeptał – zobaczysz, jak nam będzie wspaniale!

Poczułam jego język pieszczący moje stopy, kolana, uda. Uniosłam biodra, kiedy dotknął mojego motylka. Lekko gładził brzegi mojej cipki, a ja robiłam się coraz bardziej mokra. Rozluźniona, rozkoszowałam się każdym dotykiem jego ust, bezustannie jęcząc. Nagle zobaczyłam obok siebie Adama. Krople wody błyszczały na jego chłopięcym, nagim ciele. Zaczął pieścić moje sutki, chwytając je wargami.

–    Zostawiam was samych – powiedział Artur wstając z łóżka – nie spieszcie się.

Tymczasem Adam jedną ręką masował moje piersi, a drugą drażnił łechtaczkę. Nie mogłam dłużej leżeć bezczynnie – usiadłam i chwyciłam za sterczącą męskość. Adam przysunął się do mnie i uklęknął, a ja pierwszy raz tego wieczora poczułam smak jego „ptaszka”. Objęłam go i lekko ściskałam, oblizując ze wszystkich stron.

Za chwilę wrócił Artur i przyłączył się do zabawy. Ukląkł z tyłu, uniósł moją pupę w górę i zaczął jeździć członkiem po mojej szparce. Poczułam ciepłe drżenie pomiędzy nogami i cofnęłam się gwałtownie, nadziewając się na jego „szpadę”. Oparł ręce na moich ramionach i poruszał się powoli, uderzając biodrami o moją pupę. Z rozkoszy lekko ugryzłam Adama w jego czarodziejski flet – jęknął głośno i skulił się odruchowo.

Przewróciłam się na bok, tyłem do Artura. Adam ułożył się twarzą do mnie, dotykając czubkiem członka mojej cipki. Artur wycofał się i wtedy obaj jednocześnie, delikatnie i wolno, zaczęli zagłębiać się we mnie.

W pierwszej chwili myślałam, że to niemożliwe zmieścić ich obu. A jednak udało się, byli już w środku, chociaż bardzo płytko. Rozluźniłam mięśnie, a oni zaczęli przesuwać się tam i z powrotem. Krzyczałam głośno, czując, że zaraz wybuchnę. Wtedy Artur wyjął członka z mojej szparki i zaczął nim pieścić moją drugą dziurkę. Poczułam ciepły śluz na pupie, a potem…

Byli obaj we mnie, jeden z przodu, drugi z tyłu. Myślałam, że zwariuję ze szczęścia. Chociaż pupa trochę bolała, za nic nie zgodziłabym się, żeby Artur wyszedł ze mnie. Krzyczałam wniebogłosy, a chłopcy dysząc z pożądania uderzali z dwóch stron, coraz szybciej i szybciej. Artur eksplodował pierwszy – gorące nasienie rozlało się po moich pośladkach i wtedy ja wybuchłam, mocno zaciskając cipkę. To wystarczyło, żeby Adam wystrzelił i napełnił mnie swoim ciepłem. Nigdy do tej pory nie przeżywałam takiego orgazmu, ale też nigdy nie byłam z dwoma chłopcami naraz!

Zaspokojeni wyszli ze mnie, ale to nie był jeszcze koniec. Zaczęli pieścić mnie na wyścigi, jeden lizał mi cipkę, a drugi dziurkę w pupie. I znów kochaliśmy się do upadłego i było jeszcze lepiej. Kiedy po kilku godzinach podniosłam się z łóżka, nogi się pode mną ugięły. Pupa była cała obolała, a cipka piekła mnie okropnie. Ale niczego nie żałowałam.

Taka była moja ostatnia noc na obozie harcerskim.