Nocne światła miasta

To był długi dzien, cały wypełniony męczącymi szkoleniami. Zostałam na nie wysłana przez moją firmę, trwały tylko dwa dni i miały miejsce w duzym, pieknym mieście. Tym miastem zachłysnęłam się od razu, dużo też słyszałam o jego nocnym życiu, które bardzo mnie pociagało. Wiecznie tylko praca – dom… Ale z tym weekendowym szkoleniem wiązałam jeszcze inne plany edukacyjne… NIe mogłam sie doczekać kiedy wreszcie będę mogła odetchnąć miastem i sama się przekonać jak wygląda tu klubowa noc…

Do hotelu poszłam spacerem przez główne ulice. Ciepły wiatr rozwiewał mi włosy, czułam ucisk w brzuszku świadczący o rosnącym podnieceniu atmosferą tego miasta, ulic, ludzi.Była prawie 18 i kilka sklepów ciagle otwartych. Postanowiłam wejśc tam i może kupić sobie coś wystrzałowego na wieczór. Chwilę przebierałam między szmatkami na wieszakach.Musiałam wygladać dziwnie – w tym kostiumie mini wybierajac świecące bluzeczki i spódniczki… Zauważyłam , że przygląda mi sie z zainteresowaniem młody chłopak, sprzedawca. Kilka razy przeszedł koło mnie, rzucając mi spojrzenie, ktore bardzo mnie podnieciło! Z naręczem ubrań zaczęłam się wspinac po schodach na poziom z przebieralniami.

– Pomóc Pani? – odwróciłam głowe, stał obok. Opalony, niebieskooki, wysoki, biały t-shirt opinał jego zgrabne ciałko. Pomyślałam, że wiem jak mógłby mi pomóc, ale bez ciuchów.

– Tak, dzięki.

Zabrał mój ładunek i poszliśmy do przebieralni. Na górze było pusto, weszłam do kabiny i zaczęłam sie rozbierać. Miałm na sobie juz tylko pończochy, szpilki i bieliznę kiedy uświadomiłam sobie, że ON ma moje ubrania.

– Zapomniała Pani czegoś… – usłyszałam tuz za sobą. Nawet nie zauważyłam jak ten chłopak wślizgnał sie do kabiny! Chciałam coś powiedziec, ale on szybko ściagnął koszulkę, zatkało mnie… Miał boskie ciało i wiedział o tym! Zaczęlismy sie całowac jak szaleni,nerwowo dotykałam jego torsu, a on zaczał mnie całować po szyi. Moje cycuszki stwardniały błyskawicznie, on zdjał mi stanik i zaczał je ssać w niesamowity sposób, cipka zwilgotniałą mi błyskawicznie, nie myslałąm juz nawet o tym, gdzie jesteśmy!Jego głowa zchodziła coraz nizej,odchylił moje majteczki i koncem języka zaczął muskać moje wargi jeszcze nie dotykajac środka,to doprowadzało mnie do szału, sok lał sie ze mnie, zaczęłam jeczeć cicho.Czułam ciepło rozchodzace się po moim ciele.Wtedy on wstał i rozpiał spodnie a ja zsunęłam mu slipy.Jego penis wyskoczył nabrzmiały i prężny, zaczęłam go piescić po jąderkach, potem delikatnie ssać jego pałkę, ale to nie trwało długo, nie mogłam wytrzymać – wstałam i odwróciłam się opierajac sie rekami o lustro. Chłopak złapał mnie za pośladki i mocno je rozchylił po czym wszedł we mnie mocno i z impetem, zaczał sie szybko poruszać. Prędko doszłam, to było niesamowite, on ciągle mnie posuwał, a ja chciałam jeszcze i jeszcze!

– Mam na imie Daniel – powiedział z uśmiechem zapinajac spodnie.

– Karolina, miło mi…

– Do zobaczenia, słonko, udanych zakupów – mrugnął i zniknał równie szybko jak się pojawił. Zadowolona jak nigdy wybrałam kilka ciuchów i poleciałm do hotelu. Zrobiło sie póżno a miasto czeka, tak wspaniale zaczęty wieczór rokuje nadzieje na cudowny finał!

* * *

Pięknie jest być kobietą, pomyślałam patrzac w lustro. Kobieta moze mieć tyle wcieleń, kameleon to przy niej amator ! Stałam przed odbiciem kompletnie innej dziewczyny, juz nie poważnej 30-letniej pani manager, ale 25-letniej spragnionej zabawy laseczki! Obisła dżinsowa spódniczka, czerwony skąpy top, mocny makijaż i szpileczki. Byłam gotowa na przyjecie tego co da mi ta noc w mieście pełnym świateł. Taxi zawiozła mnie prosto do centrum, knajpa na knajpie, pub pogania dyskotekę! Bosko! Była 22 kiedy weszłam do pierwszej lepszej z brzegu. Od razu zauwazyłam spojrzenia facetów, pewnym krokiem podeszłam do baru, akurat był wolny stołek, wiec szybko sie na niego wdrapałam.

– To miejsce jest zajęte, kotku! – usłyszałam. Obok mnie siedział przystojny brunet, domniemany „posiadacz” stołka.

– Miau – skomentowałam patrząc mu w oczy – a dla mnie martini – rzuciłam do barmana.

– Mówię powaznie, to miejsce mojego kolegi – ponowił sąsiad. Spodobał mi sie od pierwszej chwili.

– Spokojnie Tomi,ja chętnie postoję! – Obok „sąsiada” pojawił sie jego kumpel, z usmiechem od ucha do ucha. Fajny facet, ale ja juz mam obiekt. – Jestem Rafał.

– Miło mi, Karolina.

– A ja Tomek,przepraszam ze chciałem Cię zgonić – Uśmiechnał sie pieknie. Już Ci wybaczyłam, pomyślałam.

I tak poznałam moich towarzyszy. Po dwóch godzinach byliśmy troche wstawieni a Tomek pożerał mnie wzrokiem. Zaproponowałam mu spacer, żeby odetchnać. Rafał był wyrażnie zawiedziony.

Jedna uliczka, druga uliczka, trzecia…

– Gdzie mnie prowadzisz, cwaniaku – zaśmiałam sie.

– Zobaczysz, to niespodzianka.

Zanleżliśmy się na jakimś skwerku, pełno krzaków i ławki, wiadomo… Usiadł a ja na jego kolanach. Bez ceregieli włozył mi rękę pod spódnicę i zaczał pieścić moja cipkę, patrzac mi przy tym w oczy, nie całujac mnie nawet! Spodobało mi sie to cyniczne podejście. Rozchyliłam uda by mu ułatwić dostęp, był sprawnym fachowcem, szybko byłam bardzo wilgotna.Zaczęłam poruszać pupą i zaraz poczułam jak twardnieje,przez spodnie czułam ze jest duży. A on zaczął pieścić moja cipcię szybciej i mocniej, nawet brutalnie ,palcami doprowadził mnie do eksplozji, przez bluzkę pieściłam jego sutki i czułam wielka ochote zeby go poczuć w sobie. Chwile potem odwrócił mnie tak ze siedziałam na nim okrakiem, wyjał swojego 'kolca” ze spodni i mogłam sie na niego swobodnie nadziać, zwłaszcza ze byłam tak mokra, ze wsunął sie we nie niesamowicie gładko. POczułam ze zaraz dojdę znowu, zaczęłam się poruszać drazniac moją perełkę ale postanowiłam trochę zwolnić , dozować sobie tę przyjemność. Tomek trzymał mnie za pupę i masował jednocześnie. Pchał mnie coraz mocniej i szybciej, czułam ze dochodzi i wtedy pozwoliłam sobie na orgazm! Spazmy sprzeszyły moje ciało, czułam jak jego wytrysk zalewa mnie w srodku.

Razem wróciliśmy do dyskoteki, ale ja czułam ze to nie koniec wieczoru i postanowiłam zmienić otoczenie. Niezauważona wymknęłam się moim towarzyszom i lekko chwiejnym krokiem zmieniłam lokal. To była kolejna dyskoteka, trochę za głośna, zbyt zatłoczona, ale przebiłam sie do baru. Sącząc wódkę z martini obserwowałm towarzystwo.Było trochę młode, ledwo po 20,ale bawiło sie wybornie.Po kwadransie takiego podpierania ściany – miejsc juz nie było – poczułam rękę na mojej pupie i jednocześnie piękny zapach perfum…damskich perfum… Obok mnie stała śliczna brunetka, długie włosy, duze oczy, zgrabna dupeczka i długie nogi. Zalotnie spojrzała na mnie.

– Co tak sama stoisz? Kogo wypatrujesz?

– Nikogo, jestem w mieście przejazdem, oglądam jak się tu bawią. Mam na imie Karolina.

– A ja Kinga. Masz ładną bluzkę. Zatańczymy?

– Chętnie.

Tańczyłyśmy naprawdę blisko, trochę wyzywajaco. Chyba był z nas ładny duet, bo faceci zlatywali się jak muchy! Ale moja nowa koleżanka patrzyła tylko na mnie.To mnie trochę dziwiło, ale potem zaczęło intrygowac, nawet podniecać! Zaczełąm jej dotykać w tańcu, miała zwiewną bluzkę bez stanika, lekko dotknęłam jej sutka, zafascynowana jego widokiem. Wtedy nagle ona wzięła mnie za ręke i zaczęła wyprowadzac z klubu.

– Mieszkam za rogiem, masz ochotę na kawę? Chodz!

Pociągnęła mnie a ja nie chciałam się opierać!

W domu nie piłysmy kawy, ale soczki… Usiadła obok mnie na kanapie i pocałowała. Delikatnosć tego mnie powaliła, zmiękłam odrazu, odwzajemniłam pocałunek, jej języczek wirował razem z moim, ssał, gładził.Tymczasem Kinga wstała i rozebrała sie stojac przede mna… Powoli oglądałm jej ciało, piękne, pachnace…,jędrne piersi kusiły zeby ich dotknać. Zaczęłam je całować. Ssałam suteczki, i pieściłam je jednocześnie, byłam tak podniecona jak nigdy, sama zdjęłam swoje ubranie. Wtedy ona zaczeła mnie masować i ściskać , całowała cycuszki tak ze prawie mnie doprowadziła do orgazmu! Leżałyśmy na podłodze. Kinga całowałą mnie cała, zeszła do ud, powoli je rozchyliła i zaczeła lizać mnie po cipce, rozchyliła wargi i pocałowała moja łechtuńkę, zaczęłąm sie wić z podniecenia, dawałą mi niesamowita rozkosz! Jej język czynił cuda między moimi nogami, szybko doprowadziła mnie do szczytu! Jak tylko ochłonełam, postanowiłam sie odwdzieczyc. Patrzyłam na jej cipkę i wydałą mi sie niesamowita, pociagajaca,taka różowiutka! Zaczęłąm lizac, pieścić wargami jej muszelkę, soczki spływały po niej i po mnie, włozyłam jej paluszek do dziurki i wolno masowałm jednocześnie całując ja po całej pipce, ssałam mocniej i mocniej! Mo język zataczał kręgi, wsuwał sie wszędzie, uciskał, a palec pomagał mi doprowadzić ja do szczytu…

Nad ranem obudziłam się w hotelowym łóżku z lekkim bólem głowy. Była 9, szkolenie zaczyna się o 10. Przypomniałm sobie co się działo w nocy, uśmiechnęłam sie i dotknęłam pod kołdrą jeszcze lekko nabrzmiałej pipki. Może poproszę o przeniesienie? Uzasadnię to tym, że nocne światła miasta mobilizują mnie do pracy na różnych płaszczyznach…