Dzień po wypłacie

Dzień po wypłacie. Ucieszony jak dzieciak postanowiłem wybrać się na zakupy. Musiałem uzupełnić swoją garderobę ze względu że większość moich rzeczy nadawała się już tylko na szmaty do podłogi. Po pracy wskoczyłem do swojej strzały północy (polonez 1.5 91r) i ruszyłem na zakupy. Najpierw odwiedziłem kilka większych sklepów aby rozejrzeć się co jest i ile kosztuje. Ogólnie syf i lament chuja nad przepaścią. Wszystko cholernie drogie i kiczowate. Postanowiłem zwiedzić kilka małych old schoolowych sklepików z fajnymi ciuchami. Po znalezieniu i kupieniu prawie wszystkich rzeczy postanowiłem kupić jeszcze jakieś spodnie i dać sobie na dziś już święty spokój. Przechadzając się w centrum małymi uliczkami dojrzałem mały sklepik. Postanowiłem zajrzeć czy jest tam coś ciekawego. I nie myliłem się w środku było dużo fajnych ciuchów i było w czym wybierać. Wybrałem kilka par spodni i poszedłem szukać obsługi aby się dowiedzieć gdzie mogę je przymierzyć. I tu następna niespodzianka. Za ladą siedziała miła dziewczyna. Była na tyle że pokazała gdzie mogę przymierzyć spodnie. Nie zastanawiając się dłużej szybko zakładałem kolejne pary nie mogąc się zdecydować które kupić. Musiało to trwać dobrą chwilę bo usłyszałem pukanie. Za drzwiami przebieralni stała ta miła dziewczyna pytając się czy wszystko w porządku. Odpowiedziałem że tak tylko nie wiem na które się zdecydować. Zaproponowała że mi pomoże. Więc otworzyłem drzwi. Moim oczom ukazała się śliczna dziewczyna w obcisłych spodniach i krótkiej bluzeczce do pępka z dużym dekoltem. Nie ukrywam ale ten widok podziałał na mnie piorunująco i miejsca w spodniach zrobiło się strasznie mało. Marta bo tak miała na imię owa dziewczyna przyglądała mi się chwile, potem trochę zaczerwieniona powiedziała, że ogólnie to spoko tylko chyba trochę cisną w kroku. Mówiąc te słowa podeszła do mnie i złapała mnie za rozporek. Stałem jak wryty ale podniecony do granic możliwości. A Ona bez zbędnych ceriegieli rozpięła rozporek mówiąc że mi pomoże. Mój mały od takich słów zrobił się sporych rozmiarów i wyskoczył ze spodni jak z procy. Marta ucieszona chyba takim rozwojem sprawy szybko i sprawnie ściągnęła napletek i wzięła go do swoich spragnionych ust. To co zrobiła z moim penisem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Nigdy wcześniej żadna kobieta nie dała mi tyle przyjemności swoimi ustami i języczkiem. Po niecałej minucie tak niesamowitych pieszczot mojego całego przyrodzenia wystrzeliłem w nią salwą ciepłego, lepkiego nektaru. Spodziewając się tego otworzyła szeroko usta chcąc nie uronić ani kropli. O dziwo udało Jej a było tego naprawdę sporo. Z satysfakcją wszystko połknęła oblizując się przy tym apetycznie. Na koniec oblizała resztki które zostały na moim penisie, który zrobił się zdecydowanie mniejszy i schowała go do spodni. Wstając uśmiechnięta powiedziała, że teraz pasują jak ulał ale że przyniesie mi jeszcze rozmiar większe. Szybko wyszła z przebieralni a ja stojąc i do końca nie mogąc zrozumieć co się właśnie stało usiadłem na stołku. Po chwili wróciła z kolejną parą spodni. Tym razem zamknęła za sobą drzwi do przebieralni na kluczyk i powiedziała że chce abym teraz ja jej doradził czy spodnie które właśnie przyniosła będą jej pasować. Długo nie myśląc podszedłem do niej i pocałowałem ją. Moje ręce szybko poradziły sobie z jej spodniami i bluzeczką. Jak się okazało pod spodem miała tylko stringi na których był narysowany diabełek tasmański J . Piersi miała niesamowicie jędrne i dumnie sterczące sutki, które domagały się pieszczot. Wziąłem jednego do ust. Smakował jak najlepszy owoc świata (pożądania). Smakując resztę Jej wspaniałego ciała dotarłem w końcu do jej ogrodu miłości który był ukryty jeszcze pod cienką warstwą materiału z diabełkiem. Szybko pozbyłem się tej zbędnej części Jej garderoby i moim oczom ukazała się wspaniale wygolona cipka z przebijającą się z pomiędzy płatków łechtaczką. Delikatnie musnąłem językiem ten guziczek. Który zrobił się od razu większy i błyszczący od soków które zaczęły z niej wypływać. Zacząłem zlizywać i smakować ten wspaniały nektar. Smakował niesamowicie podniecająco więc moje pieszczoty przybrały na intensywności co nie pozostało bez echa. Moja towarzyszka wydała okrzyk radości i podniecenia. Po chwili odwróciła się do mnie plecami wypinając w moją stronę swój ponętny tyłeczek. Delikatnie wodząc swoim penisem drażniłem jej łechtaczkę. To delikatni zagłębiając się w jej cipkę to zwilżając jej kakaowe oczko. W końcu zdecydowanym ruchem wbiłem się w Nią po sam koniec. W tym samym momencie z jej gardła wydarł się jęk podniecenia. Kiedy poczułem że nadchodzi koniec szybko go wyjąłem i ścisnąłem aby opóźnić nadchodzący orgazm. Po Marcie też było widać że nadchodzi koniec ponieważ bardzo się zdziwiła że tak niespodziewanie z niej wyszedłem. Po chwili delikatnie przejechałem od łechtaczki po samą kość ogonową i ostrożnie ale zdecydowanie wszedłem w nią od tyłu. Zawyła z rozkoszy. Po chwili przyszedł wyczekiwany długo orgazm. Cały mój nektar zalał jej plecy i tyłeczek przy okazji ściekając po co dopiero posuwanej dziurce i szparce która pulsowała od właśnie przeżywanego orgazmu. Odwróciła się do mnie i spiła resztki z mojego penisa. Wstając zebrała ze swojej szparki wymieszaną spermę ze swoimi sokami i oblizała palec. Po wszystkim powiedział że ma nadzieje że częściej będę kupować spodnie w jej sklepie. Od tamtego czasu minęło dużo czasu a ja mam już niezłą kolekcje spodni z tego sklepu.