Modelka

Zobaczyłem ją po raz pierwszy na pokazie mody. Szef wysłał mnie tam, żebym zrobił fotoreportaż do naszej gazety. Z doświadczenia wiedziałem, że na takiej imprezie będzie dużo ludzi z prasy, więc przyszedłem wcześniej, żeby znaleźć dobre miejsce. Ulokowałem się tuż przy wejściu na scenę i cierpliwie czekałem, rozglądając się z zainteresowaniem po sali.

Pokaz rozpoczął się punktualnie o szóstej. Z prawdziwą przyjemnością patrzyłem na modelki; zrobiłem kilkadziesiąt zdjęć i korzystając z zamieszania wszedłem za kulisy. To był dopiero widok! Wszędzie półnagie dziewczyny gorączkowo zmieniające ubrania, zgrabne pupy, odsłonięte piersi, smukłe nogi… Zanim organizator zdążył wyprosić mnie za drzwi, zrobiłem kilka interesujących zdjęć.

Wróciłem z powrotem na salę. Pokaz powoli dobiegał do końca. Teraz wszystkie dziewczyny wyszły na scenę, ubrane w suknie wieczorowe. Było na co popatrzeć! Spodobała mi się szczególnie jedna – wysoka i szczupła, z krótkim, obciętymi po chłopięcemu włosami i błyszczącymi jak gwiazdy oczami. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się. Pomachałem jej ręką.

Żegnane głośnymi brawami dziewczyny zeszły ze sceny. Usiadłem przy małym stoliku, zmieniłem film i zrobiłem kilka notatek. W pewnym momencie poczułem, że ktoś stoi za moimi plecami.

– Jesteś dobrym fotografem! – usłyszałem. Odwróciłem się i zobaczyłem „moją” dziewczynę. Ubrana była teraz w jasne spodnie i krótką, zamszową kurtkę.

–    Widziałam cię, jak pracowałeś za kulisami… Zrobisz mi serię zdjęć do agencji reklamowej? Wiesz, o co mi chodzi, każda modelka potrzebuje czegoś takiego.

Zostawiła mi numer telefonu i uciekła. Nawet nie zdążyłem jej spytać o imię.

Było już po dziewiątej, kiedy dotarłem do domu. Zrobiłem sobie drinka, usiadłem na kanapie i sięgnąłem po telefon.

–    Słucham – odezwał się męski głos.

–    Tu Paweł, fotograf, chciałbym…

–    Chwileczkę. Iga, to do ciebie! – usłyszałem.

–    Halo?

– Mówi Paweł. Robiłem dzisiaj zdjęcia na pokazie. Chciałaś się umówić na sesję…

–    Świetnie że dzwonisz! Kiedy mogę przyjść?

–    Kiedy zechcesz.

–    To brzmi interesująco! Może dzisiaj?

Podałem jej adres. Szybka dziewczyna – pomyślałem, wchodząc do dużego pokoju, który służył mi za studio.

Przyjechała po godzinie. Nie była sama, towarzyszył jej młody, sympatycznie wyglądający chłopak. Zrobiłem niewyraźną minę.

–    Jesteś zdziwiony, że przyprowadziłam Janka? – zapytała. Od czasu, kiedy zamieszkaliśmy razem, zrobił się bardzo opiekuńczy i wszędzie za mną chodzi… Ale on nie będzie nam przeszkadzał. Janku, poczekasz tutaj, dobrze?

Chłopak obojętnie kiwnął głową i usiadł na fotelu, a Iga weszła za mną do pokoju. Zamknąłem drzwi. Dziewczyna szybko rozebrała się, zostając jedynie w majteczkach i biustonoszu i zaczęliśmy. Szybko zmieniała ubrania: spodnie, sukienki, spódnice, bluzki -dużo tego miała w torbie, którą ze sobą przyniosła. Starałem się panować nad sobą jak na zawodowca przystało, ale w środku wszystko się we mnie gotowało. Dziewczyna była niesamowicie pociągająca i miała w sobie tyle wdzięku! Poza tym odniosłem wrażenie, że ja też się jej spodobałem.

Mniej więcej po godzinie Iga, porządnie zmęczona usiadła na podłodze. Wyglądała na nieco zakłopotaną, kiedy zapytała:

– Paweł… Chciałam cię o coś poprosić. Zrobisz mi zdjęcia nago?

Przełknąłem ślinę i skinąłem głową.

Uśmiechnęła się i podeszła do drzwi.

–    Zaraz wrócę! Zabrała ze sobą torbę i wyszła.

Po kilkunastu minutach była z powrotem. Stanęła na środku pokoju i zrzuciła szlafrok, który miała na sobie.

Zaniemówiłem z wrażenia. Fotografowałem już różne dziewczęta, ale ta była prawdziwym zjawiskiem. Miała wprost idealną figurę: wspaniałe, zgrabne piersi, kształtne biodra i długie, smukłe nogi. No i ten złoty kłębuszek poniżej pępka…

Drżącymi rękoma ustawiłem światło, zmieniłem kasetę i pokazałem jej, jak ma się ustawić.

– Paweł – zapytała znienacka, układając się na miękkim dywanie – czy zdarzało ci się spać z dziewczynami, które fotografowałeś? Przyznaj się!

–    Dlaczego pytasz? To tajemnica zawodowa!

–    Nie chcę być gorsza od innych i… mam ochotę zrobić coś szalonego!

Tego już było za wiele. Rzuciłem aparat i podszedłem do niej. Poczułem, że w spodniach robi mi się ciasno.

–    Naprawdę?

–    Chodź do mnie – szepnęła, wyciągając ręce.

–    Iga, przecież jest Janek!

–    Już go nie ma, poprosiłam żeby sobie poszedł.

Nic na to nie odpowiedziałem. Przyjrzała mi się badawczo i roześmiała się.

–    Ach, rozumiem… Nic się nie martw, Janek to mój brat! Pilnuje mnie, to prawda, ale nie on decyduje, z kim idę do łóżka.

Usiadła i rozpięła mi spodnie, uwalniając niecierpliwego „ptaszka”.

–    Wydaje mi się, że trudno być fotografem – powiedziała, robiąc zabawną minę.

–    Myślę, że jeszcze trudniej być modelką – wykrztusiłem, głęboko wciągając powietrze.

Przesunęła ręką po sterczącym członku, całkowicie odsłaniając purpurową główkę i zaczęła tańczyć po niej językiem. Było cudownie! Kiedy czubek zrobił się mokry, pocierała nim o policzki i lekko chwytała zębami. Potem ściskała członka ręką i zlizywała wypływające krople, a w końcu zaczęła go ssać. Po chwili opadła na plecy, a ja nachyliłem się nad nią i obróciłem w ten sposób, że moja twarz znalazła się na wprost zaróżowionej cipki. Iga wciąż pieściła mnie ustami. Dotknąłem językiem słodkiego pączuszka, był wspaniale świeży i miękki…

Delikatnie rozchyliłem palcami wilgotną szparkę i zacząłem lizać odsłoniętą perełkę. Poruszyła się niecierpliwie, szerzej rozłożyła nogi i bawiąc się moimi kulkami powiedziała:

– Poczekaj chwilę – przewróciła się na brzuch, podciągnęła kolana i uniosła pupę wysoko w górę.

– Chcesz tak? – zapytała, kładąc ręce na pośladkach, rozsuwając je na boki. Różowe płatki otworzyły się, pokazując mokre wnętrze.

Cóż za pytanie! Kiedy niecierpliwie pochyliłem się nad nią, odepchnęła mnie ze śmiechem i powiedziała:

–    Najpierw zdjęcie. Jestem przecież modelką!

Chwyciłem aparat, a ona wypinała się i wyginała, gładząc się po udach i dotykając palcami cipki. Po kilku ujęciach odłożyłem aparat i rzuciłem się na nią mówiąc, że sesja zdjęciowa właśnie się skończyła… Chciała coś odpowiedzieć, ale kiedy poczuła mnie między nogami głos uwiązł jej w gardle. Jęknęła tylko głośno i zaczęła się kołysać razem ze mną. Wierciła zgrabnym tyłeczkiem, jakby chciała żebym poznał każdy zakątek jej magicznej groty. I poznawałem, czując jak rośnie i wzbiera we mnie ogromna fala… Wtedy Iga znów przewróciła się na plecy, a ja położyłem się na nią. Żadne z nas nie chciało dłużej czekać. Kiedy tama została przerwana, Iga nie pozwoliła mi uciec – pragnęła mnie mieć do końca. Szalała, kiedy uderzyłem w nią gorącym strumieniem. Przytrzymała mnie w środku oplatając mnie nogami. Było nam tak dobrze…

Iga została u mnie na noc, a po kilku tygodniach, ku zmartwieniu brata przeprowadziła się do mnie na stałe. Niektóre zdjęcia sprzedaliśmy do agencji reklamowych, ale najlepsze zatrzymaliśmy dla siebie. Domyślacie się, które zdjęcia mam na myśli…