Fantazja Konrada

Na wstępie muszę powiedzieć, że bardzo podoba mi się wasz portal, jest ciekawie zrobiony, treści w nim zawarte interesujące (nawet podniecające), ostatnio namówiłem nawet swoją dziewczynę do odwiedzenia go. Jest bardzo przydatny w urozmaiceniuu życia seksualnego, kopalnią pomysłów i nowych wrażeń. Szkoda tyko, że nasi domorośli pisarze tak mało się starają go urozmaicić. (Komentarz od redakcji: właśnie, do cholery, gdzie są kolejne fantazje?)

Opowiem wam moją najbardziej seksowną i podniecającą historię, która przydażyła mi sie do tej pory. Było to bardzo niedawno.W zeszłe wakacje.

Kiedyś nudząc się wieczorem wszedłem na jeden z czatów internetowych o charakterze wybitnie erotycznym. Poznałem tam miłą, sympatyczną dziewczynę o niku „ciasna Zosia”. Rozmawialismy od tego czasu wiele razy, umawialiśmy się na internetowe randki. Mieszkała niedaleko mnie, więc w końcu postanowiliśmy sie spotkać. Do tego czasu roszkoszowaliśmy się sobą w internecie, uprawiając dziki cybersex.

W końcu zebrałem sie na odwagę i pojechałem do niej. Czekała na mnie na peronie. Od razu ja poznałem, ponieważ miała mieć czerowona sukienkę i długie, kasztanowe włosy. Olśniła mnie jej uroda. Była naprawdę bardzo ładna,bardzo sexi, miała cudowne usta i szatański wzrok.

Okazało się, że nazywa się Wiktoria. Zaprosiła mnie do siebie, wykąpaliśmy się (jeszcze osobno) i ruszyliśmy na kolację. W miarę trwania rozmowy zaczynaliśmy wspominać nasze dzikie igraszki na czacie. Jak wtedy sie kochaliśmy, jak nam było dobrze. Atmosfera zaczęła być coraz bardziej gorąca. Wiki zaczęła nogą muskać moje stopy, później szła wyżej, aż poczęła bezwstydnie ugniatać mojego nabrzmiałego penisa. Nie wytrzymałem. Szybko zapłaciłem rachunek i natychmiast wyszliśmy z restauracji. Ale droga do jej domu była długa, a na postoju nie stała żadna taksówka. Postanowiliśmy iść piechotą. Byłem maksymalnie podniecony, co chwilę zatrzymywaliśmy się, aby się pieścić, dotykać, gryźć, całować. Nie moglismy bez siebie wytrzymać. Chciałem czuć jej wilgotną norkę, chciałem jej zrobić dobrze. Przechodzilismy przez park. Pamiętałem, jak kiedys wspominała mi o takiej seksualnej fantazji, żeby zrobić to w parku, bezwstydnie, narażając się na zazdrosne oczy świadków naszych igraszek. Zobaczyliśmy schludną i czystą ławkę. Praktycznie rzuciłem się na Wiki, kiedy ta spokojnie na niej usiadła. Najpierw rozkosznie ją calowałem, kąsiłem jej seksowna szyjkę, ręką obejmowałem jej sterczące piersi. Była cudowna, słodka, ale chciała więcej i to natychmiast. Odepchnęła mnie mocno patrząc swoim szatańskim wzrokiem. Kucnęła przed ławka i rozpieła mój rozporek. Ze spodni wyskoczył nabrzmiały do granic wytrzymałości penis. Ona szybko ujęła go swoją słodką buźką, troszkę przygryzła, po czym szybko i zdecydowanie zaczęła go ssać, ciągnąć, lizać. Była w tym naprawdę dobra. Dziko patrzyła się na mnie. Szybko poruszała nim we wnętrzy ust, wsadziła go sobie całego, tak że poczułem na nim otulinę jej przełyku. Jęczałem głośno, wzdychałem, nie mogłem się powstrzymać od tego. Ona wyjeła go sobię z ust, popatrzyła na mnie z pożadaniem i zaczęlismy się całować. Wiedziałem o co jej chodzi, chciała poczuć mojego penisa w sobie. I to bardzo. Weszliśmy na tył ławki, odwróciłem ją plecami do siebie, podciągnąłem spódniczkę do góry, zdjałem śliczne koronkowe majteczki i zacząłem wkładać jej moje cudo. Ona wypięła się pożądliwie, chciała mieć go całego w sobie, jej pośladki były prześliczne, było ciemno, a one swieciły jak latarnie. Włożyłem jej mocno i zdecydowanie. Poruszałem nim od razu bardzo szybko, wiedziałem, że ona tego chce. Zaczęła jęczeć, obudził się w niej diabeł. Wzdychała rżnij mnie, mocno, a mnie to bardzo kręciło. Nigdy nie spotkałem tak dzikiej dziewczyny. Wykonywałem bardzo gwałtowne ruchy, szybko, mocno, zdecydowanie. Jęczelismy oboje. Starałem sie robić to tak mocno jak potrafię. Do przodu i do tyłu, i znów do przodu. Było cudownie, słyszeliśmy wyraźne odgłosy jakie wydawały nasze odbijające się od siebie ciała. Było wspaniale, zachowywałem się jak zwierzę. A ona ciąglę szeptała: Rznij mnie, proszę, mocniej, o tak właśnie, szybciej, proszę.Och. Starałem się dostosowac do jej potrzeb. Aż w końcu poczułem, że zaraz eksploduję, ruchy zrobiły się cudownie szybkie i mocne, robiłem to najlepiej jak potrafiłem. Powiedziałem jej, że finał się zbliża. Ona jęknęła, żebym zrobił to tak mocno, aż ją zaboli. Wykonałem bardzo zdecydowane ruchy, jęknęła kilka razy, aż w końcu wybuchnąłem w nią niezliczonymi ilościami nektaru. Jeszcze poruszałem się w niej mocno, ale wolno, kilka pchnięć, a potem już tylko położyłem się na jej plecach i sapałem zmęczony. Wyjąłem mojego penisa z jej rozgrzanej pochwy, ona odwróciła się, pocałowałem ją bardzo czule. Ona ku mojemy zdziwnieniu kucnęła, ujęła w swoją malutką rączkę mojego olbrzyma, mokrego od naszych miłosnych wydzielin. Wzięła go jeszcze raz do buzi, wyssała wszystko do ostatniej kropelki, pocałowała go i wstała, żebyśmy przez chwilę objęci w ramionach, upajali się trwającą chwilą.