Pochyliwszy lekko głowę, musnął delikatnie jej usta. W pierwszej chwili wzdrygnęła się, jakby coś lodowatego zetknęło się z jej ustami, lecz po chwili i ona poczuła żar, który stopniowo zaczynał ją ogarniać.
– Czy nie uważasz iż za daleko się posuwasz? – zapytała go.
– A czy są wyznaczone jakieś granice? – odpowiedział pytaniem na pytanie.
– Właściwie nie. – powiedziała powoli.
– Przecież czujesz to iż obydwoje pragniemy siebie. Wsłuchaj się w swe ciało. Co ci ono mówi? – nie czekał jednak na jej reakcję. Delikatnie ujął jej głowę w obie ręce i ucałował jej usta po raz kolejny. Na jej twarzy rysował się pełen rozkoszy uśmiech. Była gotowa pozwolić mu na wszystko, na co tylko miał w tej chwili ochotę. Nie miała siły się bronić. Nawet sama nie bardzo chciała. On ucałował ją delikatnie w podbródek, po czym także delikatnie w szyję. Odchyliła głowę mocno do tyłu wydając przy tym z siebie jęk rozkoszy. Rozpiął pierwszy guzik jej czarnej bluzki i ucałował to miejsce. Tak samo zrobił z drugim guzikiem. Przy rozpięciu trzeciego guzika, odsłoniła się górna część jej czarnego stanika.
Za oknem właściwie już zapadła noc, ogarniając wszystko swym płaszczem. Zaprosiła go do siebie w ten wieczór by mogli ze sobą porozmawiać. Zawsze lubili ze sobą rozmawiać. Tym razem jednak posunął się o jeden krok dalej. Ulegli obydwoje chwili. Nikt tego nie planował. Sytuacja wydarzyła się sama, zupełnie spontanicznie. Korzystając z uroku chwili, ulegli jej.
Napięcie między nimi poczęło gwałtownie narastać. Na razie jednak obydwoje zachowywali spokój i bawili się powoli w dziwną grę polegającą na odsłanianiu tajemnic ludzkiego ciała. Przesunął ręką po jej lewej piersi po czym zaczął ją miętosić przez stanik. Ona zaczęła wydawać z siebie ciche jęki. Jedną ręką masował jej pierś, a drugą rozpinał pozostałe guziki bluzki. Obydwiema rękami zsunął jej bluzkę z ciała i przez chwilę napawał się widokiem jej nagiego brzucha. Był taki gładki. Przez chwilę przyglądał mu się w skupieniu, gdy po chwili przyciągnęła ona jego głowę do swojej. Przez chwilę parzyli namiętnie sobie w oczy, po czym ich usta złączyły się na bardzo długi czas. Oderwali je od siebie dopiero w chwili, gdy każdemu z nich poczęło brakować powietrza. Zanim powrócili do przerwanej inicjacji ściągnął szybko koszulę. Ucałowała wtedy jego jedną a potem drugą brodawkę. Jego ręka powędrowała w dół, podążając do pierwszego guzika w jej dżinsach. Jej ręka chciała go powstrzymać przed penetracją w jej spodniach, lecz jego mocny pocałunek roztopił w niej wszystkie wątpliwości. Jej ręka uchwyciła go mocno za szyję i przyciągnęła głowę do siebie. Pierwszy guzik został rozpięty, potem drugi i kolejne dwa. Ostatni guzik sprawiał trochę kłopotu, lecz i z nim sobie poradził. Ułożył ją na kanapie. Wyciągnęła się jak kotka podczas rui. W tym czasie całując jej podbrzusze ściągnął z niej spodnie. Sam zrobił to po chwili. Była w samej bieliźnie. Ściągnął swe gatki, pochwycił jej głowę i przyciągnął do swych genitaliów. Chciał by mu wzięła go do ust, lecz po chwili zrezygnował z tego zamiaru.
Władczynie i władcy. Każdy wykorzystuje swoją potęgę i siłę w sobie tylko znanych celach. Jeżeli chodzi o seks, kobiety zawsze były uległe. Miały też o wiele mniejszą wyobraźnię. To mężczyzna w większości proponuje odpowiedni układ ciała podczas stosunku. Podczas pieszczot, każde jeszcze potrafi kontrolować swoje ciało, lecz pożądanie powoli narasta i z każdą chwilą jest coraz trudniej. A potem jest już tylko zwierzęce pożądanie.
Podniosła głowę i spojrzała mu z dołu w oczy. Przez chwilę przyglądali się sobie. Każde z nich myślało o partnerze. I rzucili się na siebie zapominając o otaczającym ich świecie. Zerwał z niej gwałtownie majtki i resztki rzucił w głąb pokoju. Wszedł w nią jednym gwałtownym pchnięciem. Wydała z siebie jeden krótki gwałtowny i urywany krzyk. Chciał odpiąć jej stanik, ale przecząco pokręciła głową. Nie chciała tego. Według niej, jej piersi nie były zbyt okazałe. Po chwili zrezygnował z tego. Napierał na nią gwałtownymi i mocnymi ruchami. Uderzał w nią niczym tłok parowy w potężnej maszynie. Dostrzegł iż po jej lewym ramieniu spływa kropelka potu. Zlizał go szybkim ruchem języka. Jej ciało w pewnym momencie wygięło się gwałtownie do tyłu. Przez chwilę bał się iż zaraz jej kręgosłup pęknie, lecz nic na szczęście się takiego nie stało. Poczuł, że zbliża się do końca. W chwili gdy już miał dochodzić wyciągnął swego penisa i cały strumień spermy wytrysnął na jej podbrzusze, tak jak wcześniej sobie w myślach to zaplanował. Padli wyczerpani w swe ramiona. Wciągali powietrze długimi, szybkimi i urywanymi oddechami.
– Tak mi dobrze. – powiedziała sennie.
– Wiedziałem iż ci dogodzę. Jeszcze nie było takiej w moim życiu, która nie była by zadowolona po nocy spędzonej ze mną. – powiedział dumnie.
Widocznie chciała coś jeszcze powiedzieć, już miała otworzyć usta, lecz po chwili zrezygnowała. Słowa wydały jej się zbędne. Leżeli przez chwilę grzejąc się ciepłem swych ciał.
– Tylko żeby Mark o dzisiejszej nocy nie wiedział. Nie wybaczył by mi tego, ani tobie. Byłby zdruzgotany. On tak ciebie kocha. Aż do szaleństwa. Tłumaczyłaś mu przecież wiele razy iż nie chcesz z nim być. Do niego to jednak nie dociera. Jak ślepiec wpatrzony w ciebie. I na dodatek głuchy. Tyle razy z nim rozmawiałaś że nie chcesz z nim być. Lecz do niego nie docierają żadne słowa. Co on w tobie widzi?
– A ty co we mnie widzisz? – zainteresowała się.
Przez jedną krótką chwilę był zdezorientowany. Lecz bardzo szybko odzyskał pewność siebie. Znalazł jednak odpowiedź na zadane pytanie.
– Ciało. Jest takie cudowne i pociągające.
Przez chwilę nic nie mówiła. Myślała o otaczających ją ludziach. Każdy od każdego czegoś oczekuje, ale nikt nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań.
– Kocha…. – westchnęła z delikatną nutą ironii w głosie. – Ślady mych stóp odbite na tafli jeziora.
Za oknem powoli budził się dzień. Zmęczeni seksem spali wtuleni mocno w swoje ramiona. Niedługo już wstanie dzień. Lecz dla niektórych przebudzenie prawdopodobnie nie nadejdzie.