Opowiadanie Lizy

Jest ciepła letnia noc. Ciemność rozświetlają tylko nikłe płomyki świec. Nie widzę Twojej twarzy,ale wiem, że jesteś tu. Nie zdradzasz swojej obecności, nie wydajesz nawet najcichszego dżwięku, tylko patrzysz. Udaję, że Cię nie zauważam i podchodzę do radia,naciskam przycisk. Słychać tylko delikatną muzykę, ale ściszam ją… Wiem, że śledzisz mój każdy ruch, więc zaczynam delikatnie poruszać biodrami w takt muzyki. Zaczynam powli rozpinać guziki mojej bluzki, a przy okazji czule pieszczę moje piersi. Powoli zaczynają twardnieć mi sutki. Choć jest ciemno, dostrzegasz to, jak przebijają się przez moją bluzeczkę… Widzę jak Twoje ręce wędrują do paska, zaczynasz go delikatnie rozpinać. Ja dalej tańczę i rozpinam czarne mini. Wiem, że je lubisz. Siadam w głębokim fotelu, jestem już tylko w pończoszkach, nie mam na sobie już nic oprócz nich. Widzę, że mój taniec Cie podniecił, bo zamek spodni już nie spełnia swojej roli. A Twoje ręce błądzą, tam gdzie ja chiałabym Cię teraz lizać. Właśnie zwilżyłam palce w moich ustach i kieruje je w stronę mojej szparki. Dotykam jej delikatnie,czuję teraz że wcale nie musiałam zwilżać palców. Ona jest już mokra i gorąca. Przemykam po niej opuszkami i oczy powoli zachodzą mi mgłą. Biorę do ręki wibrator i delikatnie ją pieszczę. Widzę jak reagujesz na moją grę. Już nie możesz wytrzymać i chcesz przyjść do mnie i mnie wziąć, ale powstrzymujesz się… Chcesz zobaczyć ciąg dalszy… Wiem o tym doskonale i dlatego bawię się dalej. Ale już nie tak delikatnie! Zaczynam wsuwać go co raz mocniej, co raz głębiej. Zaczynam dyszeć i pojękiwać. Widzisz jak mi dobrze, ale nie przerywasz mi. Już płyną moje soki, ciało zaczyna drgać. Już nie daję rady krzyczeć ,przygryzam wargi. Jest mi tak dobrze, tak błogo. Ale Ty nie podchodzisz,choć wiesz, że chciałabym,żebyś mnie teraz wziął. Czekasz aż będę rozpalona do białość. Już jesteś w samych bokserkach. Widzę jak on dumnie sterczy. Widzę jak bardzo tęskni do mojej szparki. Ale Ty mu na to nie pozwalasz… Wiem jak podnieca Ci widok mnie bawiącej sie wibratorem dlatego nie przestaję. W końcu podbiegasz do mnie chwytasz mnie za nogi i ściągasz na skraj fotela i zaczynasz mnie lizać. Najpierw powoli,czubeczkiem języka pilnie zwiedzasz wszystkie zakamarki, potem spijasz moje soki, aż w końcu całujesz ją tak jakbyś całował moje usta. Krzyczę z rozkoszy, robisz to tak cudownie,że świat wiruje wokół mnie. Już nie wiem, gdzie jestem i co ze mną robisz. Ale czuję jakbym przestała dotykać ziemi, moje ciało płonie. Tak bardzo Cię pragnę!!! Chcę żebyś mnie posiadł, ale ty odwracasz mnie, odsłaniasz mój kark i liżesz go delikatnie. Aż ciarki i dreszcze przebiegają po moim ciele. Aż nagle wstrząs wyrywa mnie na krótko do świat rzeczywistego. Uwielbiam kiedy kąsasz moje ramiona, plecy. Teraz wędrujesz do mojego uszka i wsuwasz swój języczek. Ach jak dobrze. Ale już mam dość pieszczot, więc popycham Cię na łóżko i ściągam z Ciebie bokserki. I w końcu go widzę w całej okazałości! Jest taki piękny, dumny. Uwielbiam cię lizać, więc nie czekając na twoje przyzwolenie obsypuję go milionem pocałunków. Mój język tańczy jak oszalały.Ty zamykasz oczy i widzę jak ci jest dobrze. Ale wiesz, że jak bardzo chcę cię dosiąść. Dlatego nie pozwalasz mi wspiąć się po sobie, tylko przytrzymujesz mnie tak abym mogła dalej Cię pieścić. Ale nie na długo. W końcu wciągasz mnie na siebie i zaczynam cię ujeżdżać. Szybciej i szybciej i szybciej i mocniej. Sciskasz moje piersi. Ból miesza się z rozkoszą. Nagle przerywasz i każesz mi wstać i oprzeć się rękami o stół. Jestem posłuszna i robię co chcesz. Chwytasz moje biodra, mocno i wbijasz się po sam koniec. O jak dobrze, tak, tak jeszcze!!! Rób mi tak proszę, o tak! Właśnie tak! I nagle czuję jak on we mnie zaczyna drgać, eksplodujesz i czuję jak fala gorąca wypełnia moje wnętrze. Jest mi tak dobrze!