Zbliżały się Święta. Kilka dni temu spadł śnieg i zrobiło się bardzo zimno. Jak każdego roku, spodziewaliśmy się wielu gości i trzeba ich było gdzieś rozlokować. Ponieważ ciotki z Krakowa zajęły mój pokój, musiałem się przenieść razem z dmuchanym materacem do sypialni Kamili, mojej młodszej siostry.
Wieczorem cała rodzina zasiadła do stołu. Dostaliśmy trochę wina i zrobiło nam się wesoło. Było już po jedenastej, kiedy powiedzieliśmy wszystkim grzecznie „dobranoc”. Trochę denerwowała mnie ta rola przykładnego synka, ale nie chciałem robić starym wstydu przed rodziną. Kamila poszła wziąć kąpiel, a ja wszedłem pod prysznic, wyszorowałem się porządnie, ubrałem w ciepłą piżamę i odświeżony ułożyłem na swoim legowisku. W pokoju było zimno, przykryłem się więc dwoma kocami i próbowałem zasnąć. Za chwilę przyszła Kamila, wskoczyła do łóżka i zgasiła lampkę nocną.
– Dobranoc, śpij dobrze! – powiedziała.
– Dobranoc, Kama! – odpowiedziałem.
Kręciła się niespokojnie na łóżku, a ja zacząłem myśleć o Magdzie, mojej nowej dziewczynie. Była ładna, zgrabna i zapatrzona we mnie jak w obraz. Miałem ogromną ochotę pójść z nią do łóżka, ale kiedy powiedziała mi, że jest cnotką, postanowiłem poczekać.
– Błażej, śpisz? – usłyszałem szept Kamili.
– Nie, jeszcze nie…
– Zimno mi…
– Nie jest tak źle. Dam ci jeszcze jeden koc! – powiedziałem, wstając z materaca.
Kiedy podszedłem do jej łóżka, zapytała:
– Błażej, co ty myślisz o dziewczynach?
– Bardzo mi się podobaj ą!
Parsknęła śmiechem. Tylko tyle? Lubisz się kochać? – zapytała znienacka.
Nie wierzyłem własnym uszom. Nigdy nie rozmawialiśmy na takie tematy!
– Kamila, czy ty nie za dużo wypiłaś?
– Może… No powiedz – lubisz? – nalegała.
– Pewnie, że tak! – odparłem po chwili – a ty?
– Bardzo! Chodź, opowiem ci coś! Najlepiej połóż się koło mnie, będzie nam cieplej…
Niewiele myśląc wskoczyłem pod kołdrę. Przytuliła się do mnie, a mnie zrobiło się gorąco, kiedy poczułem dotyk jej ciała. Była moją siostrą, to prawda, ale była również atrakcyjną, młodą dziewczyną…
– Pamiętasz, kiedy w zeszłym tygodniu musiałam zostać po lekcjach? – zaczęła – wcale nie musiałam, ale chciałam! Schowaliśmy się z Waldkiem w szatni, a kiedy wszyscy poszli zrobiliśmy to dwa razy… Na stojąco, opierałam się o ścianę, w każdej chwili mógł ktoś wejść… To niesamowite uczucie! A potem…
Słuchałem jej opowiadania i czułem, jak członek podnosi mi spodnie od piżamy, gotowy do akcji.
– Błażej, śpisz? Dlaczego nic nie mówisz? Teraz ty coś opowiedz – poprosiła.
– Może innym razem – odparłem, z trudem panując nad sobą. Śpijmy już!
– Wcale mi się nie chce spać! – wyrwało się jej. A po chwili:
– No dobrze, spróbuję…
Odwróciła się do mnie tyłem w ten sposób, że dotknęła pupą moich bioder. Czyżby pomyślała o tym samym? Odsunąłem się trochę.
– Nie… – powiedziała sennym głosem. Przytul się do mnie!
Sięgnęła ręką w moim kierunku i trafiła wprost na naprężonego członka. Cofnęła się, a za chwilę poczułem jak podnosi do góry koszulkę nocną. Zrozumieliśmy się bez słów. Kamila wypięła tyłeczek, a ja opuściłem spodnie i przysunąłem się do niej. Dotknąłem członkiem lepkiej wilgoci i powoli zagłębiłem się w niej…
Jęknęła cicho i wyszła mi naprzeciw, przynaglając mnie gestem ręki. Ukryła twarz w poduszce, żeby stłumić krzyk, a ja poruszałem się coraz szybciej…
Nagle zacisnęła nogi i zaczęła drżeć – wtedy wyszedłem z niej i wystrzeliłem na jej pupę i plecy.
To był potężny wytrysk – nic dziwnego, nie byłem z dziewczyną od kilku miesięcy!
Przez chwilę nic nie mówiliśmy, przeżywając to, co się przed chwilą stało.
– Już mi cieplej – odezwała się w końcu, z trudem łapiąc powietrze.
Zapaliłem lampkę, zdjąłem górę od piżamy i wytarłem moje ślady z jej dupci, pleców i prześcieradła. Uśmiechnęła się, przeciągając się leniwie. Pogłaskałem ją po rozpalonej twarzy i wróciłem na swój materac.
– Wiesz co, Kama? – powiedziałem półgłosem – śniło mi się, że kochałem się ze wspaniałą dziewczyną!
– To dziwne, bo mi się śniło, że odwiedził mnie w łóżku świetny chłopak! – odpowiedziała w tym samym tonie.
Roześmieliśmy się.
– Dzieci, nie hałasujcie, już późno! – usłyszeliśmy nagle zza drzwi.
Kamila zakryła dłonią usta robiąc przerażoną minę, a ja spokojnie odpowiedziałem:
– Dobrze mamo! Już nie będziemy…
Słyszeliśmy jak mama schodzi na dół.
– Naprawdę? – zapytała Kamila.
– Co naprawdę? – nie zrozumiałem.
– Naprawdę już nie będziemy?
– Kamila, przecież jesteś moją siostrą!
– A ty moim bratem! Tak, wiem… Słuchaj, ciotki zostają jeszcze dwa dni – nie będziesz chyba spał na korytarzu?
– Myślę, że nie… Dobranoc, Kama. Do jutra!
– Jutro zamkniemy drzwi na klucz – wymamrotała zasypiając.
Na Gwiazdkę dostałem od siostry nową piżamę.